Znów przyniosłam do domu kilka "rupieci " jak to lubi mówić mój M :)
Najpierw kręci głową, mówi coś o braku miejsca,
a na końcu śmieje się, że mam z tego taką radochę:D
2 małe świeczniki za grosze, przerobione po mojemu
Przepiękna sosjerka, która znalazła inne zastosowanie:
Róże od ukochanego, ponoć nie powinno się takowych suszyć,
ale ja raczej przesądna nie jestem i cieszą moje oko już jakieś 5 lat:)
i jeszcze wazonik do kompletu do cukiernicy, którą dawno temu pokazywałam
Dziękuję za miłe komentarze, które motywują do dalszej pracy:)
i życzę wszystkim udanego weekendu:)
Ja tez chcę takie miejsce. Gdzie Ty to kupujesz? AAAA Bydgoszcz - nieosiągalne :((((
OdpowiedzUsuńPiękne skarby...ach uwielbiam takie targi...:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny na blogu.
Peninia*
Gdyby ktoś chciał adres sklepiku ze starociami w Bydgoszczy chętnie coś polecę:)
OdpowiedzUsuńślicznie zrobiłaś te świeczniki a i sosjerka też piękna
OdpowiedzUsuńWidzę, że łowy udane ;)Ja też uwielbiam takie "rupiecie". Dziękuję za odwiedzinki :)
OdpowiedzUsuń