Pada i pada.... te kilka dni ciepła to dla mnie zdecydowanie za mało... Mam nadzieję, że chociaż grzybom ta pogoda pasuje i niedługo ruszymy do lasu - słoik na suszone grzyby już czeka:)
Jest to przerobiona skrzynka na klucze z taniego sklepu, była cała pomarańczowa z odchodzącą farbą. No, ale że się mamie spodobała mimo wad postanowiłam, że trochę ja poprawie:) widać, że nie każda deseczka jest równa i miejscami odchodzą od siebie - ale tak już było i miało zostać, w końcu kosztowała 6zł to nie ma co wybrzydzać:D
Kinia ma 9 lat i mnóstwo skarbów - tak wpadłam na pomysł żeby skrzynkę na kluczę przerobić dla mojej księżniczki na skrzyneczkę na biżuterie i inne bibeloty... Może i nie jest to arcydzieło, ale mała bardzo się cieszyła z prezentu:D
Lubie buszować wśród bazarów ze starociami, wyszukiwać rzeczy wyjątkowych, które mają to "coś" i szepczą by zabrać je do domu:) tak też znalazłam ten kielich - robi za osłonkę do kwiatów (aktualnie do storczyka, który umierał ale udało się go uratować )
A tutaj już w otoczeniu moich kochanych ptasiorów - wyglądają jak żywe:)
Stały w kącie na balkonie, zapomniane..... Nie chciałam straszyć nimi gości, a szkoda było wyrzucić... i tak zimowymi wieczorami powstało ich nowe oblicze:
Teraz chętnie służą nam, gdy zabraknie krzeseł:D lub jako stoliki:D